Jest to kolejna część o mojej przygodzie z inwestowaniem. Opis moich początków znajdziesz we wcześniejszym wpisie o początkach mojego inwestowania. W tym artykule skupiam się na błędach jakie popełniłem. Zachęcam do lektury no i może się z nich czegoś nauczysz. 

 

Dochód Pasywny - HYIPy
tripler

Na początku studiów dziennych czytałem książki Roberta Kiyosaki. Zmieniły one moje spojrzenie na wiele spraw związanych z zarabianiem. Szczególnie pojawienie się pojęcia dochód pasywny.

Zacząłem szukać możliwości osiągania dochodów pasywnych w Internecie. Trafiłem na coś takiego jak: Just Been Paid czyli jakiś internetowy „biznes”, który płacił 2% dziennie od wpłaconego kapitału. Oczywiście dopiero po czasie dowiedziałem się, że to typowy HYIP noszący znamiona piramidy finansowej. Poznałem co to w ogóle jest ten HYIP. Miałem to szczęście, że zdążyłem z niego wypłacić swój kapitał, który i tak nie był jakiś duży. W tym samym czasie miałem też przygody z innymi HYIPami.


WNIOSEK:

Nauczyłem się, że wszelkie „inwestycje” dające regularne zarobki po kilka % dziennie to coś zbyt pięknego aby było prawdziwe – a przynajmniej na dłuższą metę.

 

 

To może handel na walutach - VladimirFX

vladimir

W takim razie zacząłem szukać czegoś „realnego” co było w stanie generować dochód pasywny. Zainteresowałem się handlem na walutach bo słyszałem, że można zarobić średnio od 10 – 20% miesięcznie od zainwestowanego kapitału. Nie był to jakiś powalający wynik w porównaniu do HYIPów ale i tak większy niż odsetki z lokaty w banku.

Nie trzeba było nic robić tylko wpłacić kapitał do takiego tradera „Vladimira” a on już handlował na walutach i wypłacał co tydzień zysk. Nikt go nie widział – była tylko strona www z publikowanymi wynikami i zdjęciami do sprawdzenia - wyciąg z jego konta foreksowego czyli jakie transakcje wykonywał. Teoretycznie wszystko ok. Wpłaciłem niewielką część swoich studenckich oszczędności i przez kilka miesięcy cieszyłem się zyskami do czasu aż stronka Vladimira i pieniądze zniknęły na zawsze. Można powiedzieć klasyka.


WNIOSEK:

Oczywiście mój błąd, że zaufałem komuś kogo nie znałem oraz przelałem jemu pieniądze. Dziś wyniki w postaci zdjęć i wyciągów z konta forex można spreparować w Photoshopie. Dlatego teraz zastanowię się kilka razy zanim powierzę komuś lub giełdzie swój kapitał nad którym nie będę miał kontroli.

 

 

Konto PAMM na Forex i Social Trading
pamm

 

Temat Forex cały czas był dla mnie interesujący. Pewnego dnia dostałem wiadomość, że jakiś Polski trader ma bardzo wysokie wyniki 700% na miesiąc. Dane te można było sprawdzić w Internecie. Organizowane były webinary szkoleniowe z przedstawieniem w jaki sposób można było się „podpiąć” pod tego Tradera i zarabiać jak on.

Chodziło o konto PAMM na platformie forex gdzie wpłacamy pieniądze na swoje konto i mamy nad nimi kontrolę. Następnie podłączamy nasze konto pod tego tradera i wszystkie transakcje jakie on wykona będą automatycznie kopiowane na naszym koncie. Coś w stylu Social Trading. Nie miał on dostępu do moich pieniędzy. Dodatkowo zapewniano, że maksymalna strata dzienna może wynieść 10% na kapitale i trader przerywa w ten dzień handlowanie.

Dla mnie było to świetne rozwiązanie – nauczony poprzednimi błędami uważałem, że to całkiem bezpieczne. Wpłaciłem więc minimalną wymaganą kwotę (nie dużą) i co dzień zarabiałem kilka procent. Realne transakcje, wszystko monitorowane na rzeczywistym koncie brokerskim. Nic tylko trzymać kciuki za utalentowanego tradera który dla nas zarabiał – oczywiście brał dla siebie chyba z 30% zysków jakie generował.

Foreksowe „Eldorado” nie trwało długo. Po kilku tygodniach nasz trader miał gorszy dzień i stracił 80% kapitału w kilka godzin! Jako, że moje konto było oczywiście podpięte pod jego transakcje to tyle samo procentowo pieniędzy wyparowało z mojego konta. Mimo zapewnień, że maksymalnie można stracić 10% dziennie. No i wtedy kolejny raz dostałem nauczkę.

Warto wspomnieć, jeszcze o blokadzie 10% straty dziennej na kapitale. Po fakcie okazało się, że można było sobie samemu też taką blokadę założyć co pominięto na tych spotkaniach webinarowych. Czyli gdybym sam się doszukał lub dopytał o możliwości konta PAMM i założył taką blokadę to nawet jeśli trader stracił 80% to u mnie teoretycznie nie było by to więcej niż wspomniane 10%.


WNIOSEK:

Wtedy chyba pierwszy raz tak naprawdę uświadomiłem sobie, że nawet jeśli wszystko wygląda na sprawdzone i bezpieczne to zawsze może się stać coś czego nie przewidziałem. Na szczęście nie zainwestowałem dużych kwot ale byli ludzie co stracili spore oszczędności typu 20 000 zł.

Dodatkowo wbiłem sobie do głowy, że zawsze jestem odpowiedzialny za wszystko ja sam. Nie mogę obwiniać tego tradera „co stracił nasze pieniądze” czy instruktorów z platformy, że nie powiedzieli nam jak założyć swoją własną blokadę 10% strat dziennych.

Po tym zdarzeniu przekonałem się, że za dużo już było powierzania komuś swojego kapitału czy to bezpośrednio czy przez kopiowanie typu Social Trading. Postanowiłem sam się nauczyć tradować i być odpowiedzialny za swój wynik.

  

Podsumowanie

Jako, że błędów było sporo i nie mieszczą się one w jednym łatwym do przyswojenia artykule w tym miejscu muszę przerwać i zaprosić Cię do kolejnej części.

 

  Ważne!
W tym artykule nie zachęcam nikogo do inwestowania i niczego nie rekomenduję. Dziele się jedynie swoimi doświadczeniami i moją opinią.
 

 

Back to top