Interesuję się informatyką i wszelkie nowinki w tym temacie zawsze mnie ciekawiły. Dodatkowo mam też doświadczenie w temacie finansów. Gdy usłyszałem o Bitcoinie od razu się nim zainteresowałem. 

 

Zaczęło się w 2012 roku

Było to pod koniec 2012 r. czyli w czasach gdzie można było jeszcze kopać Bitcoina na domowym komputerze.

​Jakoś specjalnie nie kupowałem BTC na giełdach – raczej go kopałem na komputerze oraz kolekcjonowałem z różnych stron, które dawały go za darmo.  Sporadycznie na stronie www.satoshi.pl były rozdawane BTC.

Pamiętam też ten wywiad:

wywiad

 

​Po kilku miesiącach uzbierałem trochę Bitcoinów i można powiedzieć, że o nich zapomniałem na jakiś czas.

Gdy kurs zaczął dynamicznie rosnąć postanowiłem wrócić do tematu i sprawdzić ile warte są moje małe oszczędności.

Okazało się, że ich wartość wzrosła 10 krotnie.
WOW pomyślałem - niesamowite!

Zacząłem więc szukać co mógłbym kupić za swoje BTC.

 

Moje pierwsze zakupy za Bitcoiny w 2013 r.

 domeny


Tak się złożyło, że jedna z firm mająca serwis z domenami w Polsce zaczęła przyjmować BTC za swoje usługi.
Możliwe, że byli oni jednymi z pierwszych w naszym kraju.

​Wykonałem więc swoje pierwsze zakupy za BTC opłacając u nich utrzymanie domeny.
Było to pod koniec listopada 2013 r.

 

 

 

DayTrading na Bitcoinie

 daytrading

Na początku Bitcoinem interesowałem się jako technologią. 
Z czasem gdy zobaczyłem jak bardzo jego kurs potrafi wzrosnąć – nawet 10 krotnie zacząłem myśleć o nim pod względem spekulacyjnym.


W marcu 2014 roku rozpocząłem po prostu handlować BTC na giełdzie. Było to na Bitmarket.pl bez jakiegokolwiek przygotowania – od tak.

Polegało to na tym, że zacząłem obserwować jakie wystawione są oferty w karnecie oraz oczywiście jak kupić tanio i sprzedać drogo. Po pewnym czasie nabrałem już trochę wprawy i udawało mi się wykonywać kilka zyskownych transakcji w ciągu dnia.

Było to proste bo trend był wzrostowy więc musiało się udawać. Pojawiały się pewne powtarzalne schematy i na tym korzystałem. Dziś można to nazwać DayTradingiem. Pomyślałem też o wykresach. Zainstalowałem sobie platformę do handlu Mt4 dla giełdy BTC-e. Zapoznawałem się z platformą i trochę trenowałem.

Stało się to dla mnie męczące i czasochłonne. Zyski były zbyt małe i nie warto było tracić na to czasu.
Co innego jeśli bym miał duży kapitał ale wtedy takim nie dysponowałem.

W między czasie próbowałem też handlować na giełdzie Bitcurex. Jednak się zniechęciłem.


Automaty

automaty


Oczywiście dużo czytałem w internecie na temat Bitcoina szczególnie na stronie forum.bitcoin.pl Tam zacząłem dowiadywać się o automatach i o arbitrażu.

Automaty to było coś co bardzo mnie zainteresowało. O to mi chodziło – nie trzeba było poświęcać czasu osobiście. Wszystko zrobiłby robot - handlował za mnie! 

Można było kupić w internecie robota i podpiąć pod giełdę BTC-e. Ostatecznie nie kupiłem tego robota.

Pisałem też na forum z jednym programistą, który przygotowywał swojego robota. Miał go udostępnić do sprzedaży jednak tego nie zrobił. 

Moja przygoda z robotami się skończyła.

 

 

Co dalej?

W kolejnej części napiszę m.in. o arbitrażu na Bitcoinie.

​Wspomnę też o moim księgowym, który trochę się zdziwił jak mu przekazałem dokumenty do rozliczenia Bitcoina.

 

  Ważne!
W tym artykule nie zachęcam nikogo do inwestowania i niczego nie rekomenduję. Dziele się jedynie swoimi doświadczeniami i moją opinią.
 

 

Back to top